Nie chcę opisywać bolesnego przemarszu z Nowodworka do kościoła ŚŚ Piotra i Pawła (aka Wszystkich Świętych - co za pomieszanie z poplątaniem!)...w każdym razie dotarłyśmy w miarę zwarcie do schodów owej świątyni, gdzie dołączyliśmy do (wówczas) jednego członka bratniego Reytana.
N.B.Właśnie dowiedziałam się, że członek ów (tj Wojtek) przekablował naszej Drużynowej, że wyglądałyśmy "suuper".
Jest to tak naprawdę jedyny warty opisania szczegół, gdzyż większość naszego zachowania nie odbiegało wiele od naszego zwykłego zachowania (poza tym, że udostępniłyśmy Ankę do sztandaru), albo nie nadaje się do wyjawienia światu.
Pozdrawiam nasze (na szczęście) nieliczne grono czytelników,
KJTR
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz