niedziela, 30 sierpnia 2009

BENE

WAŻNE!!!

Na Bene potrzebne jest jak najwięcej osób - od pondz. rusza praca przy kominie, a jest za mało ludzi... Kto może, niech pojedzie choć na 3 dni.

Pozdrawiam

Daga

niedziela, 23 sierpnia 2009

Podsumowanie rady

1) 1.09 we wtorek jest Msza Sw. rozpoczynająca rok szkolny, w tym roku ma ona miejsce w Bazylice Mariackiej o godz. 8.00, spotykamy się o 7.37 pod Nowodworkiem (zostawimy rzeczy w szkole i pójdziemy w samych mundurach)
Osoby, które zadeklarowaly przyjscie: Ania, Kasia G, Kasia M, Daga, ja

2) Zaciąg odbywa się w dniach 7-11.09 i organizowany jest w 3 szkolach: ILO, XIII LO i gim., osoby odpowiedzialne za organizację zaciągu :Kasia M, Michalina i Bartek
prezentacji zaciągowej: Kasia D, Dawid, Jędrek
plakaty i ich rozwieszenie: Ania, Igor
promocja w szkole, chodzenie po klasach: Ania i Kasia G

3) Rajd Zaruskiego 18-20.09 osoby odpowiedzialne: Kasia G i Kokos
szefowie tras:
rowerowa: Wojtek Snoch
gorczańska: Ania, Michalina
tatrzańska: Kokos, Kasia M, Kasia D
nadal poszukiwana osoba, która pomoże Grzeskowi organizować sobotnie ognisko

4)Przekazanie drużyny- 19/20.09

5) 17.10- wycieczka w góry z Reytanem- organizator Ola

6) proszę o szukanie miejsca na zimowisko, blisko stoku

To chyba będzie na tyle :)
mary

piątek, 21 sierpnia 2009

Rada

Rada jest w sobotę (22.08) o godz. 20.30, spotykamy się pod skarbonką bez mundurów
oczekują żę wszyscy będą !!
:)
mary

sobota, 15 sierpnia 2009

rada drużyny

Witam wszystkich :)
Ponieważ będzie wprowadzonych parę zmian w drużynie bardzo pilnie potrzebujemy się WSZYSTKIE (albo przynajmniej w większosci) spotkać w jak nalbliższym czasie.
Wiem, że teraz jestemy w rozjazdach ale po wstępnym zapoznaniu się z Waszymi planami wakacyjnymi ustalilam że termin 21 ew. 22 ( tylko my wtedy z Anią prawdopodobnie jedziemy do dziadków więc ew. możemy być pod wieczór) większosci by pasował, czy jestecie wstanie wtedy się pojawić na radzie drużyny?
czekam na szybki odzew,
pozdrawiam
mary

piątek, 14 sierpnia 2009

Koszulkowy Misz-Masz

Moje drogie!
Po przyjeździe ze zlotu zorientowałam się, że jestem w posiadaniu dwóch koszulek drużyny - jedna z nich jest na 100% moja, druga - na 100% Oli (są podpisane). Do Krakowa wszystkie Margaje przyjechały odziane w te koszulki, z czego wynika, że Ola miała na sobie koszulkę Dagi lub Kasi G. Sprawdźcie.
KJTR

środa, 12 sierpnia 2009

Raport 3/3 - ZLOT

Koronowo nad Jeziorem Koronowskim

'Poczuj smak harców!' (patrz banner) tak brzmi jedno z wielu pseudo wzniosłych haseł zlotu z okazji XX-lecia istnienia ZHRu, w którym miałyśmy zaszczyt uczestniczyć;]. Ja tam nie poczułam wielu harców, choć inne zapachy były ogólnie wszechobecne (tutaj pojawia się charakterystyczny uśmieszek:).

Program zlotu mimo, że zapowiadał się niezwykle ciekawie, okazał się w rzeczywistości niedopracowany. Usprawiedliwieniem może być jedynie fakt, że na zlocie było duuużo ludzi, bo ponad 3000 harcerek i harcerzy, a nad taką masą rzeczywiście trudno zapanować i wszystkim nie da się dogodzić:)

Nasz program wędrowniczy zakładał prace w różnych sekcjach tematycznych. Daga z Olą uczyły się jak przetrwać w lesie w sekcji surwiwalowej budując przy okazji liczne mosty linowe, ja z Karoliną żmudnie pisałyśmy artykuły w sekcji dziennikarskiej jako korespondentki "Gońca Zlotowego", Kasia D. będąc w sekcji teatralnej zmierzyła się (zresztą udanie) z główną rolą w symbolicznym przedstawieniu wędrowniczym, a Kasia G. pstrykała niestrudzenie fotki w ramach sekcji fotograficznej, za co w efekcie dostała nagrodę za najlepsze zlotowe fotografie.

W międzyczasie byłyśmy np. w Toruniu czy w Bydgoszczy, gdzie odbyły się zawody sportowe. Daga reprezentując Małopolskę w siatkówce zdobyła brązowy medal!

Niektóre z nas doznały również 'duchowego przeistoczenia', ale o tym może nie będę się rozpisywać:)

Przekonałyśmy się również jak wiele dań można zrobić z kiełbasy i sosu 'pomidorowo-leczowego', mając jeszcze przy sobie odrobinę kapusty:)

Ja z Karoliną i Ola zdobyłyśmy doświadczenie w zakresie pracy z małymi dziećmi i teraz możemy stwierdzić, że współczujemy wszystkim przedszkolankom:)

Miałyśmy też okazję zobaczyć na własne oczy Szymona Majewskiego, który prowadził koncert znanych w kraju i zagranicą zespołów reggae : Etna Contrabande i Majestic.
Suma summarum koncert był całkiem ok w dodatku zakończony świetnym pokazem ogni sztucznych.
-----
Tak świętowałyśmy XX lecie istnienia ZHRu, w którym mimo, że część naszej drużyny działa już od lat, dla pozostałej części ta organizacja i jej idee są nadal w dużej mierze obce.

kmm

Orlo w prawie kompletnym zlotowym składzie


koncert w Bydgoszczy


Kadra Małopolski na stadionie w Bydgoszczy (wśród niebieskich koszulek w pierwszym rzędzie Daga:)

akcja wiązania chust


firmowe koszulki


ps. Jeśli ktoś chce jeszcze coś dodać to zachęcam:)
Kieruję apel do Kasi G. o zdjęcia!

Raport z obozu 2/3

Wdzydze Tucholskie [25.07 - 3.08 ]

Po czasochłonnym klarze na jachtach pojechaliśmy na półwysep Lipa, nad jeziorem Wdzydze. Tam czekała na nas Kasia G. a nieco później dołączyły Kasie M., D. i Karolina.

Były tam do dyspozycji 3 łodzie canoe, a obiady gotowały dwie prawdziwie zdolne kucharki. Z ulgą przerzuciliśmy się z makaronowej jachtowej diety na tę obozową.

Zabraliśmy się szybko do rozkładania namiotów i robienia półek, żeby zdążyć przed świętem szczepu (27.07). Rozpoczęło się ono rzecz jasna alarmem mundurowym na czas i apelem. Później odbyły się dwie gry terenowe. Jedną z nich wygrał nikt inny jak zastęp Rejtana. (hurra!)

Dostali za to paczkę gumowych żelków dżdżownic, podprowadzonych zresztą później przez... nieznanego sprawcę ;p Wydarzeniem dnia, był mecz siatkówki Szara 7 vs Zielona Trójka. (Jakoś wszyscy mieliśmy wrażenie, że większą rolę odgrywali kibice, niż zawodnicy… xD )

Kto był pierwszy, lub drugi raz na obozie zaliczał szkolenie i bieg na stopień. Jędro (będąc na punkcie sanitarnym jako poszkodowany) opanował sztukę spadania z roweru, wpadania pod samochód, i łamania nóg niemal jak te kolorowe misie z Happy Tree Friends.

My natomiast organizowałyśmy sobie czas m.in. urządzając rowerowe wycieczki po okolicy. Udało nam się też odwiedzić Skansen Kaszubski w Sominach k. Bytowa. Byłyśmy naprawdę pod wrażeniem. Można było samemu zrobić gliniane naczynia, czy nauczyć się dawnego kaszubskiego haftu. Jednak poznawanie innych drużyn na wspólnych ogniskach i nie tylko, było chyba najważniejszym punktem tego obozu. Łatwo zaraziliśmy też szczep sympatią do „Negroszanty” i podobnych …

Festiwal końcowy odbył się tym razem z naszym udziałem =] drugie miejsce to całkiem przyzwoicie, przegraliśmy jedynie z genialnym skeczem „Hardcore Commando” xP

W tym roku wszystkim podobała się naprawdę porządnie wykonana pionierka, oraz
tipi Pawła Guśpiela. =]

Wato nadmienić także o nocnych akcjach z rozpórkami, lub kontroli sanepidu, którą przeprowadziła nasza komenda sąsiedniemu obozowi. Nie obyło się bez przebrania =]

Z tych najważniejszych wydarzeń to chyba tyle. Jesteśmy zgodne, że mimo tylko tych paru dni, jest co wspominać… ale przyznam szczerze; nie myślałam iż doczekam czasów niebieskich ToiToi’ów na obozie. ;)

o.w




Raport z obozu 1/3

Data; 16.07 – 9.08 / 2009
Miejsce; Jeziorak/Wdzydze Tucholskie/Koronowo


W tym roku było nieco inaczej; po żaglach udaliśmy się na obóz stały szczepu, a stamtąd razem z Szarą 7 pojechaliśmy na zlot XX-lecia ZHR.

Cieszę się, że mimo przeszkód daliśmy rade zorganizować wspólny wyjazd Rejtan- Orłowicz. Chociaż ekipa zmieniała się, gdyż nie wszyscy mogli spędzić z grupą pełne 3 tygodnie, to jednak udało nam się mocno zintegrować i zgrać.

Szeregi Orłowicz, zasilały na samym początku Daga, Paulina, Mary, Ania i ja.

---------------------------------------------------------------------

Jeziorak [ 16.07 - 25.07 ]

Mając do dyspozycji trzech sterników, ratownika i Paulinę Sojkę (jako medyka) pływaliśmy trzema żaglówkami, zmieniając codziennie skład załogi. Pogoda była udana, dzięki czemu każdy mógł spróbować przez jakiś czas pokierować grupą. ( Mieliśmy naprawdę cierpliwych sterników.)

Ekipie nie straszny był żaden biały szkwał, wykazywaliśmy się zgodnością, zręcznością i zgraniem, potrafiliśmy zarówno sprawnie wykonywać manewry na jeziorze, jak i brawurowo wpaść w szuwary…ot, zdarza się…
=]

Jak na dobrych żeglarzy przystało, dużo śpiewaliśmy. Zebrane wcześniej przez chłopców w śpiewniczkach utwory grupy Banana Boat, okazały się ciekawym odkryciem. Obok Rape Me (…) x) zajmowały pierwsze miejsca na naszej Top 10 Liście. Zresztą okazaliśmy się całkiem nietuzinkową grupką wokalną; z gitarową solówką Dawida, bluesowym Piotrem O. i jego harmonijką, drumlą (rzecz jasna w tonacji C-dur ;) ,fletem i szantymanem Wojciechem na czele. [daga digi daga ;p ]

Klimat obrzędowych ognisk tuż nad brzegiem jeziora bez wątpienia pozostanie w pamięci. Tak samo jak błotna bitwa z wiaderkami, prezentacja sekwencji Kata przez Dawida, zabawy kołem ratowniczym lub nasz wybuchowy ratownik Mario :)

Słowem bajka, kto nie był niech żałuje, albo jedzie z nami w przyszłym roku =)

o.w.



poniedziałek, 10 sierpnia 2009

podsumowanie

Dziękuje wszystkim, którzy zaangazowali sie we wspólne tegoroczne wakacje ;). Bardzo się ciesze, ze moglam spędzic z wami tyle czasu. Mam nadzieje, ze pomimo wielokrotnych trudnosci macie dobre wspomnienia. Przeslijcie prosze linki do zdjec - jak juz je gdzies wrzucice. Jesli chodzi o zlot - mozna nas zobaczyc na youtubie "tropem dnia zlot xx-lecia zhr".

pozdrawiam
i cieszcie sie latem bo juz połowa za nami ;)

Daga